poniedziałek, 16 czerwca 2008

Wycieczka do Cairns - relacja Beaty Rumianek

________________________________________________________

Tropikalny Cairns - czerwiec 2008

Pod figurą Jamesa Cooka

Na plaży można spotkać takiego sympatycznego krokodylka...

No... z bliska jest trochę mniej sympatyczny... Leje krokodyle łzy, czy się zaśmiewa?... Najchętniej by nas zjadł!

Oj! Trochę za dużo tych miłych zwierzątek! - krokodyla farma, 2-3 latki "brzuszkami" trą o beton, żeby skóra była miększa.

A i tak potem wiszą na haczykach... Australijski lunch: kiełbaska ze strusia, kebab z dzikiej Barramundi, saszłyki z kangura i te zółte z krokodyla

Ten pan to górnik. Szukał opali i złota pod ziemią, gdy pełno go na... Kuranda - turystyczne miasteczko, mnóstwo sklepikow, reklam. Poszukiwacz opali sztuczny niestety...

Motyle lubią ciepły klimat, mogą skakać z kwiatka na kwiatek - motyla farma

Egzotyczne owoce, kto wie jak smakują?...

Barron Falls - wodospad

Uliczka w Kurandzie bardzo romantyczna...

Barron Falls z kolejki linowej do Kurandy, miasteczka w rainforest

Jula w kolejce linowej

Na tle brzegu, w każdej chwili może wyskoczyć krokodyl!

Kawa z bliska - bardzo malownicza...

Kawa - taka piękna, że szkoda ją zrywać!...

Rafa koralowa widziana przez okno łodzi podwodnej

Nurkowanie na platformie na Outer Reef

Poddajemy się obyczajom, musimy zostać pomalowani! - aborygeńska wioska

Julia też wymalowana. Czy zadowolona?...

Kobieta, wino, śpiew i przystojny Aborygen...

Zaproszono mnie do rozpalenia ognia...

No proszę! Jak mnie pięknie pomalował!.... W aborygenskiej wiosce, malują nas, żebyśmy nie zginęli w tłumie:)

Aborygeńska ceremonia rozpalania ognia
_____________________________________________________________